sobota, 6 września 2008

"wyrwać się stąd jak najdalej...."

Dzisiaj, niespodziewanie odwiedził mnie Sosna. Do teraz nie mogę wyjść z podziwu dla jego niezwykłej orientacji w terenie i doskonałej pamięci, która pozwoliła mu zapamiętać wspomniany przeze mnie dawno temu adres zamieszkania, dzięki któremu koleś mnie odnalazł. Cóż, gratulacje- tylko pozazdrościć. Nauka niemieckiego to główny powód jego wizyty, ale to co mnie najbardziej zainteresowało to plany tego ekscentrycznego młodzieńca dotyczące przyszłości, a mianowicie podróżowania.
Ostatnio dużo myślałem o porzuceniu szkoły i wyrwaniu się z tej beznadziejnej, szarej rzeczywistości. Większość osób reaguje na ten pomysł śmiechem, czemu wcale się nie dziwie. Przedsięwzięcie w dzisiejszych czasach nie do zrealizowania, bo przecież człowiek bez wykształcenia się nie liczy i jest krótko mówiąc nikim. Bycie "humanistą rodem z renesansu" to podstawa. Szkoda lat zmarnowanych na naukę w szkole podstawowej i gimnazjum. Taka "ucieczka" mogłaby się zresztą okazać szokiem dla rodziców, którzy chcą tego, żeby ich dziecko wyrosło na porządnego człowieka. Mam tylko coraz częściej wrażenie, że według nich porządny człowiek to gość z kasą, dzięki której może kupić piękny dom i utrzymać rodzinę, czyt. zapewnić jej wszelkie dobra materialne. Bycie "dobrym człowiekiem" schodzi na drugi plan. Być może są przypadki kiedy pieniądz i dobro idą w parze, ale ja takich nie znam, choć chciałbym. W moim mniemaniu jesteś dobry do momentu, kiedy nie poczujesz, że możesz wszystko kupić, niestety czasem nawet miłość. Nie chcę tego! Wiem jednak, że powoli zmierzam do tego samego. Jestem częścią tego społeczeństwa i muszę się kierować normami w nim panującymi. Wbrew pozorom wcale nie uważam siebie za wolnego człowieka!
Czasem myślę, jak wspaniały mógłby być pobyt na bezludnej wyspie z osobą, którą darze szczególnym uczuciem. Świat pozbawiony stresów, obowiązków (chociaż to na pewno nie byłoby jego największą zaletą) i brak gonitwy za pieniądzem. Czyste obcowanie z naturą! Czas poświęcany tylko najbliższej mi osobie (której obecnie również brak) ....Wszystko pięknie brzmi ale czy jest możliwe do zrealizowania. Mnie nie stać na takie posunięcie...
Odnosząc się do wątku pieniędzy, ktoś powie, że wcale nie psują człowieka. Sprawiają przecież, że jedynie może pozwolić sobie na więcej pozostając tak dobrym jakim jest. No i cóż, nie mogę się z tym nie zgodzić. Napewno są i takie przypadki, nie mam prawa oceniać wszystkich nadgórnie. Sądze jednak, że w więkoszści przypadków (o ile nie we wszystkich) robią z człowieka istotę egoistyczną, mało wrażliwą i zupełnie obojętną na potrzeby innych.
"Im więcej masz, tym częściej wydaje Ci się, że masz za mało"

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ależ filozoficznie :D Nie teraz to tak na poważnie. Nie wiedziałam, że piszesz gdzieś, coś... Nie wiedziałam, szczerze powiem, że hym jakby to powiedzieć, zastanawiasz się nad takimi rzeczami, ale nie myśl, zaraz że ja uważac Cię za jakiegos... no nie wiem, bo wiesz dobrze, że tak nie jest. Pisząc to ukazujesz, że jesteś już w sumie dojrzałym człowiekiem. I powiem Ci, ze wcale nie musisz gonić za pieniądzem w przyszłości, jak inni. Owszem pieniądze są w tej dobie ważne, ale nie najważnijesze i wbre temu o się moze wydać, jest dużo takich ludzi, którzy o tym wiedzą. Dobra nie będe się tu rozpisywać, bo... nie wiem? Pisz dalej, a ja będe OD TERAZ tu wpadac, czy tego chcesz, czy nie :P ;)

Anonimowy pisze...

Tak chciałam dodać(miałam tego nie psiać już, ale nie mogę się powsrzymać), że ja wiem, dlaczego nie wiedziałam, że piszesz itp. Bo ja tak naprawdę Cie nie znam... Za krótko trwa nasza znajmoność.. Coż, potrzeba tylko czasu, aby się zmieniło ;) Pisz, pisz dalej :)

Pyśka pisze...

Zastanawiam się, co by Ci napisać... Przede wszystkim nie przestawaj pisać :) Nie tylko Ty myślisz o takiej ucieczce.

W obecnym świecie coraz trudniej o wolność, najważniejsze jest to, aby Twoja dusza i sumienie było wolne :)

Anonimowy pisze...

Tak, zasady obowiązujące w tym świecie sprawiają, że tak czy siak jesteśmy skazani na szare życie i jednowymiarowe okulary przeciętnej codzienności. Najgorsze jest to, że kiedy zatapiamy się w tę codzienność, zapominamy o możliwości innego życia. Jak narkotyk. Czasem mam wrażenie, że wszystko potrafi być jak narkotyk, z miłością na czele, więc takie zwykłe ćpanie niczym się nie różni od tysiąca fobii, z jakimi żyjemy. ;)

Cieszę się, że mogłam to przeczytać, Maćku. W ten weekend byłam też na blogu Karola i Sosny i muszę przyznać, że w ten sposób można o wiele lepiej poznać człowieka. Lepiej nawet od bezpośredniej rozmowy. :)

Anonimowy pisze...

można powiedzieć, ze pieniądze człowieka zmieniają, ale w dzisiejszych czasach na pewno dają wolność, wiadomo, ze musimy zmieścić sie w jakichś tam normach, ale można je przecież maksymalnie naginać ;)